Zamierzam rozpocząć przygodę z basem. Podpinać się będę najprawdopodobniej z ESP LTD B-55, z aktywną elektroniką, choć kwestia gitary jest otwarta. Na razie robię wstępne rozpoznanie.
Zainteresował mnie Warwick BC 40. Ma 40W i średni głośnik. Podobają mi się również jego prezentacje z youtube'a. Ma dwa gniazda na pasywny i aktywny instrument. Jak zmieni się sound po podłączeniu basu aktywnego względem pasywnego (nie mam żadnego pojęcia o aktywnych przetwornikach)?
Inna opcja to Laney RB3, 65W, również zachęcające próbki w internecie, jednak z laneyem na zwykłą gitarę mam niemiłe wspomnienia.
Muzycy, którzy mnie inspirują grą i brzmieniem to David Ellefson, Tom Araya i Steve Harris. Który z tych wzmacniaczy będzie lepszy do zastosowania, które podałem? Czy będę na ewentualnym koncercie zagłuszał kolegów (najsłabszy sprzęt to Roland Cube 40W)?
Na początek planuję kupić używkę, właśnie w cenie do 600zł.