Witam,
od prawie dwóch lat gram na gitarze elektrycznej i ostatecznie stwierdziłem, że bardziej kręci mnie bas.
Trochę grałem i ogólnie ogarniam czym to się je.
Wolałbym gitarę nową jednak w ostateczności mogę poszukać używanej (obawiam się, że w trakcie zakupu nie wychwycę wszystkich niuansów, które zrobił poprzedni użytkownik).
Chciałbym w przyszłości grać (komponować) nowoczesny pop-rock do, którego potrzebowałbym bardzo ciepłego, głębokiego i stonowanego brzmienia. Nie przepadam za metalicznymi i jasnymi brzmieniami (chyba, że ktoś ciśnie solo albo robi wstawki np. slapem). Parę tygodni temu grałem na używanym ibanezie i struny momentami wręcz waliły w podstrunnice co dawało efekt "mięcha", którym jarał się właściciel tamtego basu, ja nie :). Chyba najlepszym przykładem będzie bas w Last Chance on Stairway Duran Duran.
Na razie spodobał mi się mahoniowy Epiphone Thunderbird Pro IV, ma bardzo głębokie, ciemne brzmienie (dema na youtube), jeszcze na nim nie zdarzyło mi się grać, a cena nowego trochę mnie przerasta.
Co polecacie innego? Może coś bardziej nowoczesnego?
Dodam jeszcze, że sprzętowo mam już:
Piecyk Vox Pathfinder 15R (ale raczej po cichu, żeby się nie popsuł, bo to do elektryka)
i komputer z wieżą Denon i dwoma głośnikami Jamo (na tym raczej będę grał). Piecyk basowy może uda mi się pożyczyć.
Pozdrawiam
Edit:
Właśnie zauważyłem ten temat: http://basoofka.net/node/22265-ciep-e-brzmienie-basu.
Może to nie moje klimaty (samba etc) ale problem podobny do mojego. Bardzo chętnie grałbym na flatach (teraz gram na flatwoundach od thomastica na gitarze elektrycznej). Na końcu tematu użytkownik wstawił świetny cover the hives http://www.youtube.com/watch?v=tu4XawBelwg, tam bas bardzo mi odpowiada.