jaki wzmacniacz na koncert

Potrzebuje kupic wzmacniacz na proby ale zeby tez obsluzyl sredniej wielkosci koncert (bez przodow). Gramy szeroko pojetego rocka wiec brzmienie "standardowe". Przedewszystkim chodzi mi o to jaka powinien miec moc i najelpiej zeby byl mobuilny - wszelkie sugestie co do konkretnych modeli mile widziane. Budzet niestety mamy kiepski, myslalem ze uda mi sie znalezc cos uzywanego ponizej 1000zl ale boje sie ze to mission impossible.

Moc to najlepiej im więcej tym lepiej ale poniżej 150W nie ma co schodzić bo z uciągnięciem koncertu będzie ciężko.
To co mogę osobiście polecić to http://allegro.pl/ashdown-electric-blue ... 90303.html brzmienie nieco mułowate jak dla mnie ale może koledze przypadnie do gustu do rockowego grania w sam raz, mocą też nie grzeszy.Najlepiej w przypadku kolegi celować w zestaw head + kolumna z tym że w tej cenie raczej to nie możliwe, można rozważyć taki zestaw http://allegro.pl/behringer-ultra-bass- ... 65146.html z tym że nie brzmi to za zawodowo Ashdown wypada według mnie znacznie lepiej ale to tylko moja własna opinia najlepiej samemu ograć i osobiście się przekonać co lepsze.

Dzieki:) Poczytalem troche na temat tego Ashdowna i faktycznie sporo osob narzeka ze jest mulowaty ale nie bardzo wiem co to oznacza w praktyce wiec musz gdzies dorwac go na zywo i ograc.

Cięzko CI będzie kupić coś co brzmi dobrze, ma dużo mocy i jest tanie ;). NIestety coś kosztem czegoś. Ashdown rewelacji nie robi ale na początek powinien Ci wystarczyć. Pograsz, uzbierasz trochę kasy to sprzedaż i kupisz coś lepszego.