Witam
Ostatnio mam małe problemy z grą na basie. Na ogół stroję Basię o pół tonu niżej i zmieniam normalnie opalcowanie grając utwory. Lecz czasem tego opalcowania po prostu zmienić się za bardzo nie da, albo da się tak, że nie da się zagrać danego utworu. No i ostatnio myślałem nad kapodastrem... Używam dość grubych strun (110-45) to o strojeniu standardowym nie ma co mówić - wyregulowanie gryfu niby pomoże, ale nie zmieni to faktu, że struny te będą niesamowicie naprężone (próbowałem), a poza tym sam gryf jest miękki.
Wniosek nasunął mi się taki, że wystarczy zastosować kapodaster na pierwszym progu i nie będzie problemu z graniem wszystkich utworów.
Tylko chcę się was poradzić jak się ma kapodaster do basu... grubsze struny i węższy gryf, ale czy to będzie przeszkadzać? No i czy pierwszy lepszy kapodaster wystarczy, czy lepiej zakupić metalowy?
Chodzi mi o też jak najtańsze rozwiązanie (prowizorka też mile widziana)