cześć,
gramy na dwie gity, bębny i wokal - same laski i ciągle szukamy BASISTKI. cel nadrzędny - kapela grająca grunge/rock/punk/gruz z zajebistą melodią. cel krótkookresowy - pograć sobie covery ojca nirvany i matki hole - tak żeby w grudniu/styczniu może pyknąć koncert.
wymagania oh i ah - trzeba grać przede wszystkim równo, żeby nie było, że przez całą próbę szukamy gdzie jest RAZ! i trzeba grać z sercem, żadnego tam odplumkowywania poprawnego kawałków.
nie chcemy girlsbandu rockowego tylko konkretny ciężki BRUUUUDNY ale melodyjny w***dol z mocnym też brudnym wokalem. także sama przyjemność :D
wiek - dwadzieścia parę i więcej.
celem naj/naj/naaaajnadrzędnijszym jest jednak granie zajebistych koncertów - także trzeba to lubić!
także tak,
zapraszam na prv/daisy.kowalsky@gmail.com