Zastanwiam się nad kupnem comba i znalazłem takie używki ashdown za 650zł i LDM za 750zł.
Co byście wybrali i dlaczego? może ktoś już miał do czynienia z takimi piecami?
Porównując oba wzmacniacze na prowadzenie wysuwa się raczej LDM jednak Ashdown to już chińszczyzna.Ale jeśli potrzebujesz sporego dołu to tego Asha naprawdę warto ale jeśli chciałbyś z niego wycisnąć coś góry czy środka to w nim ich nie znajdziesz,LDM jest raczej uniwersalny ale dołu mu nie brakuje i jest nie do zajechania w końcu polska produkcja.
Mazak pisze:a jak byś porównał wyżej wymienionego Ashdowna do LDM BA 100? znasz może ten model?
Znam jeszcze lepiej niż VBA160.Totalna polska klasyka chyba każdy polski basista go zna i na nim grał brzmienie takie neutralne raczej wszystko można na nim zagrać sprawdzi się zarówno w domu jak i na próbach i małych koncertach.Niestety rozkręcony pow 80% mocy niestety brzmi fatalnie więc z tymi koncertami to jest różnie ale bez szaleństw można śmiało na nim grać.A co do tego który lepiej wypada to ja osobiście wskazuję na LDM'a.
co do tematu to mogę Ci polecić LDMa bo sam go mam ;) w tej cenie to baaardzo dobre combo i w zasadzie niezawodne. kupiłem używkę i do tej pory nic się z nim poważnego nie dzieję (oprócz wyglądu bo swoje już przeszedł :D).
GMR Bassforce Custom Kahler tremolo system + Zoom B2 + SansAmp Programmable Bass Driver Di + LDM BA100
